środa, 23 czerwca 2010

I must wear a mask with a face in my hands I am drowning in smoke...

Szkarłatne noże w myśli wbite
te, którym nie dane jest ujrzeć rzeczywistość
By zabić siebie w sobie
bestie wewnątrz uśpić, zagłuszyć choć na moment
lub dać się pokonać  zostając błaznem
z łańcuchem i kagańcem w pysku

W ukryciu po zmroku pod maski osłoną kroczyć jest najpewniej
do końca skomląc i błagać o litość
Iść przez... życie?
W strachu przed bestią, przed własnym obliczem
zacierać swe ślady
maskę nałożyć i twarz nieść swą w dłoniach
krocząc ostrożnie przez pola jałowe

Zatopić się we mgle i z nią się unosić
przechodząc z łatwością nie widząc nic wokół
złudzenia swego stać się więźniem
nie mówiąc nikomu
...najłatwiej

I będąc już na dnie zatęsknić za światłem
z uczuciem palącym że można inaczej
i pragnąc powrotu w agonii wZDYCHAJĄC....


*************************************************************

Złudzenie, że świat jest symetrycznie poukładany
budując swą wartość ponad przestrzenią wschodząc
widzisz jak oczywiste rzeczy są nieoczywiste
I wiedząc o kłamstwach zawartych w człowieku
starasz się dalej brnąć w ten chaos
licząc jednak na to, że coś się odmieni.

I gdy nie ma już nic dalej
i drzwi kolejne prowadzą w to samo
pocieszasz się myślą, że sam tak nie cierpisz

By znów pyłem w oczy dostać z ciemności
i kolejny raz je przetrzeć 
widząc już słabiej
Celu szukając i drogi właściwej
podnosząc się z kolan
by z duszą w dłoni kroczyć
chroniąc ją przed drapieżnikami
...zatrzymać się w miejscu szaleństwo podziwiać

**************************************************************


Biegnę przed siebie bez celu
znikąd  donikąd
...
I to jest celem samym w sobie
Mijam obrazy namalowane przez szaleńca
Martwe postacie teatralnej sztuki
Oczy wpatrzone...
Czekają na aplauz?
Szybciej by nie stać się jednym z aktorów tej sztuki chorej
Dalej już nic nie ma

************************************************************



Zapuszczając się w odmęty włąsnego umysłu
w strone myśli tych przed świtem skrytych
dostrzegam rzeczy o których chce zapomnieć
zabić ich jednak nie mogę

Trucizne więc wciąż nosze w sobie
Truciznę - czyli siebie...

************************************************************
Spójrz wstecz na twarz swą sprzed laty
gotową do walki i pełną odwagi
I z przekonaniem, że co nie zabije to wzmocni
że nie dasz się stłamsić i godność zachowasz

Spójrz z politowaniem na twe szczytne cele
odrzuć złudzenia by krok dać do przodu
Wtedy chciałeś ŻYĆ dziś już tylko BYĆ.






*Wszystkie obrazy autorstwa Zdzisława Beksińskiego
http://flash.beksinski.com.pl/

Brak komentarzy: