czwartek, 20 marca 2008

,,Mówią, że to wynosi 5 centymetrów na sekundę.... Ale co? Szybkość z jaką opadają płatki kwiatów wiśni... " - Byousoku 5 Centimeter

Skończyłem właśnie oglądać Byousoku 5 Centimeter (ang. 5 Centimeters per Second). Jest to kolejny film genialnego twórcy i reżysera Makoto Shinkaia. Tak się składa, że miałem przyjemność widzieć bodajże wszystkie jego filmy i krótkometrażowe oavki. 5 Centimeters per Second to nastrojowa z nutą melancholijności opowieść o relacjach między ludzkich o miłości a raczej o niespełnionej miłości. Opowieść o tym, że czasem niezależnie od nas nie możemy być szczęśliwi. Takaki Tōno i Akari Shinohara od lat szkoły podstawowej są nierozłączni mają wspólne zainteresowania lubią czytać razem książki w szkole inni uczniowie czasem ich wyśmiewają lecz oni zapominają o tym gdy są ze sobą. Szczęście jednak nie trwa wiecznie i Akari musi wyjechać z rodzicami is ie przeprowadza. Jednak mimo dzielącej ich odległości nie zapominają o sobie pisząc listy. Wątek rozstania przewija się w każdym dziele Shinkaia i jest on przedstawiony w różny sposób. Takaki dowiadując się ze ma się spotkać z Akari mimo niesprzyjającej pogody i śnieżycy wyrusza w długą pełną opóźnień drogę przesiadając się z pociągu do pociągu by w końcu dotrzeć na najważniejsze spotkanie i by zamienić chodź kilka słów z Akari. Po drodze gubi list który chciał darować jej osobiście w którym to napisał co tak naprawdę czuje lecz nie ma odwagi tego powiedzieć. Spotkanie z ukochaną jednak utwierdza go w przekonaniu o jego samotności ponieważ Akari ma przeprowadzić się jeszcze dalej co tym bardziej utrudni ich kontakty. Cały film podzielony jest na 3 części pierwszą z nich przed chwilą opowiedziałem. W następnej mamy już starszego Takakiego który mimo, że jest w nim po uszy zakochana inna dziewczyna Kanae Sumita nie dostrzega tego patrząc ciągle w dal myślami będąc gdzie indziej. W istocie mamy tu w ostateczności wielki dramat również Kanae. W ostatniej z części mamy już dorosłe życie Takakiego wyplenione nadal pustką z myślami przy swej ukochanej z lat młodzieńczych. Tak naprawdę to w całej tej opowieści chodź bardzo ją uprościłem i streściłem nie ma nic odkrywczego ot tak historia samotności i o tym jak odległość i sprawy na które nie mamy wpływu potrafi niszczyć uczucia i pozostawić w sercu pustkę. Lecz ta zwykłą opowieść zrealizowana przez Makoto Shinkaia ma w sobie coś niezwykłego, magicznego. Głównie za sprawą cudownej kreski, po prostu pięknej, dopracowanej w najdrobniejszych szczegółach. Wiele by się można rozpisywać na temat cudownych ujęć, doskonale uchwyconych zmian pór roku oraz przepięknych scenerii. Doskonały nastrój buduje również muzyka która zlewa się z tym co widzimy na ekranie co świadczy o doskonałym jej dopasowaniu. Mamy tu także jak już wspominałem w przypadku omawiania Shigurui moje ulubione odgłosy cykad. Oglądając to ma się czasami wrażenie o przeroście formy ad treścią lecz nie wpływa to na ogólną ocenę tego kolejnego dobrego dzieła twórcy. Przez cały seans mamy starannie wyważoną atmosferę budowaną przez reżysera. Jednakże sposób przedstawienia całej sytuacji w tym anime a dokładniej elementów jego fabuły nie jest łatwy osoby przyzwyczajone do tego że mają wszystko wyjaśnione i dopowiedziane do końca mogą nie dostrzec wartości tej produkcji. Tak naprawdę całe to budowanie atmosfery piękna oprawa graficzna i dźwiękowa składa się w dzieło sztuki wyciśnięte z prostej na pozór historii miejscami może zbyt podniosłej i patetycznej jednak pięknej i urzekającej.
Oto dwa krótkometrażowe dzieła Makoto Shinkaia które znalazłem na youtube oraz kadry z omawianego tytułu anime:






wtorek, 18 marca 2008

Sweet Noise


Od jakiegoś czasu Sweet Noise gości w moich głośnikach niemal codziennie. Nie chciałbym tu rozpisywać się szczegółowo o każdej płycie, ponieważ każda jest na swój sposób inna i wartościowa dlatego napisze ogólnie o zespole i jego dokonaniach oraz moich odczuciach względem ich muzyki. Sweet Noise to dość dobrze znana polska formacja z charyzmatycznym wokalistą Piotrem Mohamedem czyli Glacą. Muzyka jaką tworzy Glaca z członkami zespołu to z początku hard rock z wpływami hardcore oraz muzyki elektronicznej poczynając od płyty Czas Ludzi Cienia obecnie zespół skłania się w kierunku metalu alternatywnego. Jak widać muzyka zespołu ewoluowała praktycznie z płyty na płytę. Jak dla mnie ogromną siłą tego zespołu są teksty w których dogłębnie bez żadnych zahamowań Glaca wyraża swoje odczucia dotyczące otaczającej go rzeczywistości. Często poruszane są sprawy o których inni wolą tak na prawdę nie mówić dotyczące np. jak w utworze W imię Boga z płyty Koniec Wieku fragment tekstu
,,(..) Widziałem jak biją leżącego
Jak zabijają ludzi w biały dzień
Widziałem jak syn zabijał matkę
Widziałem hordy spragnionych krwi hien
Widziałem jak otaczają słabych
Jak do gardła skaczą starcom
Jak zabijają w imię Boga
W imię Boga"
Interpretacje pozostawiam wam dodam tylko że Glaca dorastał w Sudanie gdzie był świadkiem licznych rozbojów i walk na tle religijnym. Oprócz jak już wspominałem genialnych tekstów mamy również niesamowity wokal Glacy pełen rozpaczy i buntu przed całym światem. Wracając jeszcze do tekstów to tak na przykład utwór 9-1 w którym gościnnie występuje Natalia Kukulska jest odpowiedzią na sytuacje ówczesnych wydarzeń we Francji gdzie nastolatek przygnębiony życiem zabija z pistoletu 9 osób i następnie popełnia samobójstwo. Większość tekstów zespołu jest bardzo osobistych dla wokalisty jak np. utwór Bruk śpiewany do matki. Mamy tu gorzką refleksje na temat okrutności świata i tego, że na nikogo nie można liczyć jedynie na matkę. Z płyty Czas Ludzi Cienia uwielbiam kawałek pod tytułem Patrz w którym to zawarty jest sprzeciw przeciwko systemowi w, którym żyjemy tym którzy nami rządzą zniewalają nas i o tym jaki to człowiek jest słaby i, że nie ma szans w walce z systemem. Niesamowity jest również chyba najbardziej znany kawałek zespołu Dzisiaj Mnie Kochasz Jutro Nienawidzisz z gościnnym udziałem Anny Marii Jopek przesłanie utworu można odczytać z samego tytułu jednak nie chodzi tu tylko o zwykłą miłość dwojga ludzi lecz także możliwość polegania na drugim człowieku i tym że świat pełen jest fałszywych przyjaciół. Jak widać w utworach Sweet Noise znajdziemy to co nas otacza czyli brudny szary zakłamany świat którego tak na prawdę jesteśmy niewolnikami bo tak nieprawdę piekło jest puste a wszystkie demony żyją tu na ziemi. Zespół nagrał także płytę Revolta która to jest zremixowaną wersją płyty Czas Ludzi Cienia z gościnnym udziałem innych muzyków między innymi Edytą Górniak, Peją czy też Nergalem z zespołu Behemoth przyznam że niesamowita mieszanka w śród gości. Ostatnia płyta zespołu została nagrywana w RPA jest to powrót do starych korzeni zespołu tyle że w dojrzalszej formie z elementami muzyki etnicznej dosłownie słychać ducha afryki na tej płycie. Płyta jest zrealizowana naprawdę na światowym poziomie ciekawe jak długo jeszcze by wyprodukować materiał naprawdę dobrej jakości trzeba będzie tworzyć i nagrywać za granicą lub posiadać własne dobrze wyposażone studio? Płyta powstawała w ciągu 4 lat co zaowocowało aż 15 bardzo rozbudowanymi utworami. Jedyne czego mi w tej płycie brakuje to świetnych Polskich tekstów są za to angielskie w przeciwieństwie gdzie na poprzednich wydawnictwach zazwyczaj mielimy cześć po angielsku a część po polsku. Jednak teksty nie zmieniają się wciąż mówią o tym samym tyle że jakby w bardziej dojrzały sposób widać jaką zespół przeszedł metamorfozę w którym na dobrą sprawę z początkowych członków pozostało dwóch. Partie perkusyjne na płycie należą do świętej pamięci Krzysztofa Raczkowskieg znanego jako Docent grającego w zespole Vader i w ostatnim czasie ze Sweet Noise który zmarł nagle w20 sierpnia 2005 roku z niewyjaśnionych przyczyn. Glaca między innymi oddaje tą płytą hołd temu wielkiemu artyście. Zespół współpracował z wieloma artystami z afryki nagrywając materiał na nową płytę oto słowa Glacy na jej temat: ,,W The Triptic" chciałem zawrzeć całą swoją wiarę w człowieka, w sztukę i pasję. Wiarę w to, że muzyka może nieść treści niepokorne, niebezpieczne - tak jak niebezpieczna jest wolna i niezależna myśl. Wierzę w to, że sztuka może zmieniać i zmienia świat. "
Ostatnio także Glaca zaangażował się w swój własny projekt pod tytułem noise.inc album tegoż projektu dostępny jest do ściągnięcia za darmo w sieci. Tyle że nie każdy jest tak naprawdę w stanie przesłuchać choć jeden kawałek z tej płyty. Mamy tu do czynienia z elektrycznymi psychodelicznymi dźwiękami, które w nadmiarze mogą naprawdę uszkodzić nasze narządy słuchowe. Większość ludzi nie zrozumie potrzeby tworzenia tego typu muzyki lecz przy odpowiednim nastroju i skupieniu oraz dużej chęci można w spokoju odpowiednio dawkując zagłębić się w tajemnice tych chorych dźwięków. Jeszcze jednym zastosowaniem może być wkurzanie naszych nielubianych sąsiadów naprawdę efekt gwarantowany



Respect (1995)

  1. Godność
  2. Siła
  3. Livin' Without
  4. Cisza
  5. Madman
  6. Gniew
  7. K.K.K. (Instrumental)
  8. War
  9. Kamień
  10. Respect
  11. Lost Within

Getto (1996)

  1. 9/1
  2. Name
  3. Bruk
  4. Ghetto
  5. Słowa
  6. Vision Thing
  7. Shock
  8. Wyżej
  9. Życie
  10. Believe
  11. Ilu Jeszcze
  12. Down

Koniec Wieku (1998)

  1. W Imię Boga
  2. Wish
  3. The End Of The Century
  4. Civilized
  5. Kim Jestem
  6. Płomień Życia
  7. Uciekam
  8. Daleko Od Siebie
  9. Powitanie (Instrumental)
  10. Będę Trwał
  11. Dom
  12. Z Głębi Siebie
  13. Obym Nigdy Nie Umierał - Modlitwa Azteków

Czas Ludzi Cienia (2002)

  1. System
  2. N.U.E.R.H.A.
  3. Jesteś...?
  4. Dzisiaj Mnie Kochasz Jutro Nienawidzisz
  5. Nie Było
  6. Skurwiel
  7. Patrz
  8. Gdzie Jesteś
  9. Wszystko
  10. Z Ukrycia I Cienia
  11. W Tobie
  12. Ostatni Dzień
  13. Manipulacja
  14. Showshit
  15. Czas (Instrumental)

Revolta (2003)

  1. Preledium
  2. Revolta (Z Ulicy)
  3. Jeden Taki Dzień
  4. Nie Było
  5. Dzisiaj Mnie Kochasz, Jutro Nienawidzisz
  6. N.U.E.R.H.A.
  7. Jesteś - Kondracki Remix
  8. Ostatni Dzień
  9. Manipulacja
  10. Dzisiaj Mnie Kochasz
  11. W Tobie
  12. Revolta (Z Ulicy)
  13. Nie Było
  14. Patch v2.03



Sweet Noise - The Triptic (2007)







1.Victims Of War
2.Without
3.Chaos
4.Sympathy For The Devil Part 666
5.Give It All Away
6.Black
7.Painkiller
8.Burn Love
9.In The Name
10.Missing You
11.Vahan Song
12.In The Blood (My Forgotten Friend)
13.Stay Alive
14.World
15.Access Confirmed

poniedziałek, 17 marca 2008

Sui Generis Umbra - Amok


Siedząc i przesłuchując to co mam z gatunku Dark Ambient doszyłem do wniosku, że muszę kończenie napisać o płycie polskiego projektu dark ambientowego tudzież dark electro Sui Generis Umbra. Jest to projekt powstały w 1999 roku założony przez charyzmatyczną wokalistę eLL oraz Macieja Niedzielskiego również Artrosis. Muzyka którą tworzy ten duet ciężko jest jednak zaszufladkować do jednego gatunku. Z płyty na płytę słychać tu rożnego rodzaju eksperymenty nie tracąc przy tym na klimacie tak charakterystycznym dla tej grupy. Ich Ostatnia płyta z 2004 roku Amok bo o niej che mówić jest płytą dla ludzi nieobeznanych w tym rodzaju muzyki na pewno bardzo trudną w odbiorze. Chłodny psychodeliczny ambient wraz z wściekłymi, pełnymi szału lub też hipnotyzującymi wokalami Elizy robi naprawdę niesamowite wrażenie. Czujemy się pochłaniani przez tą muzykę siedzą we wnętrzu czegoś czego tak na prawdę nie potrafimy słowami określić. Do słuchania tej płyty naprawdę trzeba mieć odpowiednie warunki i odpowiednio się skupić pozwalając opętać się tym dźwiękom. Teksty Elizy oscylują wokół wampiryzmu, śmierci, okultyzmu z wyczuwalną mizantropijną nutą. Sama eLL przyznała kiedyś w wywiadzie że większość utworów nie jest dokładnie zaplanowana po prostu posiadając pewną wizje wchodząc do studia samo to z niej wypływa. Dlatego jest tu zawartych tak wiele emocji, chorych emocji oraz pewnego rodzaju buntu. Już pierwszy kawałek Comayhem i ten niesamowity jęk, krzyk sam nie wiem jak to nazwać daje do zrozumienia czego możemy się po tej płycie spodziewać powstał do niego jak an razie jedyny klip zespołu zamieszczę go na końcu. Przez całą płytę dominują rożnego rodzaju krzyki jęki oraz szepty co w połączeniu pandemoniczną muzyką tworzoną przez Maćka daje właśnie klimat SGU. Nie ma chyba drugiego takiego zespołu chodź czasem zespól jest porównywany do Aghast swoją drogą również świetnego zespołu który wydał niestety tylko jedną płytę później drogi dwóch wiedźm jak były nazywane wokalistki się rozeszły. Andrea Haugen wyszła za Samotha gitarzystę Emperor a Tanja Stene za perkusistę Darkhtrone Fenriza. Wracając do Amok kawałki jak na tego typu produkcje są bardzo zróżnicowane bardzo lubię wspomniany już comayhem oraz paroxysm gdzie to eLL nawołuje by wessać się w nią i pić jej krew. Psychomachia to już totalna dźwiękowa masakra z tekstami w stylu Hate me as much as you can!!! A ostatni kawałek Mass Violaton został dodany chyba tylko po to by doszczętnie zniszczyć resztki mózgu słuchacza szczególnie tym słuchającym płyty na słuchawkach. Na polskiej scenie dark ambient jak dla mnie ten zespół nie ma sobie równych szkoda, że nie słychać żadnych wieści od ostatniej płyty na temat nowego wydawnictwa ale zespół znany jest z tego ze nie zdradza swoich sekretów wydawniczych. Przy okazji chciałbym polecić także polski undergroundowy film Intelekt Kollapse w którym to jedną z ról gra właśnie eLL. Film traktuje o pisarzu który nie jest w stanie dokończyć swej książki. Bardzo istotną role odgrywa w filmie muzyka stworzona przez polski zespół Profanum naprawdę jest niezwykła a, że cenię sobie bardzo ten zespół oraz z chęci ujrzenia Elizy w akcji obejrzałem z zaciekawieniem to 30 minutowe dzieło. Film nie należy do łatwych w odbiorze jest bardzo filozoficzny oraz surrealistyczny. Jest on próbą oddania tego czym jest i zinterpretowania muzyki zespołu Profanum wyreżyserowanym przez lidera tej grupy Krzysztofa Włodarskiego. mimo swojej niszowości film zdobył uznanie oraz został wyróżniony na kilku festiwalach. Naprawdę pozostawia niesamowite wrażenia po jego obejrzeniu. Brak granicy między tym co rzeczywiste a tym co niepojęte.
Zamieszczam kilka kadrów z tego filmu:





Oto i klip Sui Generis Umbra - comayhem:



Lista utworów Sui Generis Umbra - Amok

1 COMAYHEM
2 VIRTUOSO OF PERVERSITY
3 HETA RAE
4 PAROXYSM
5 RITUS SACER MILITARIS
6 STUPOR
7 PSYCHOMACHIA
8 MASS VIOLATION

niedziela, 16 marca 2008

Jelonek - Jelonek

Teraz zmieniając trochę klimat puściłem sobie nową płytę Jelonka. Michał Jelonek to polski instrumentalista którego specjalnością jest gra na skrzypcach. Członek między innymi zespołu Hunter oraz Orkiestra Dni Naszych. Jego Debiutancki solowy album nazywa się po prostu Jelonek. Na płycie znajduje się 14 bardzo dopracowanych art rockowych kawałków w których główną role odgrywają właśnie skrzypce. Niektórym może się to kojarzyć z Apocalipticą tyle że tam główną role odgrywają wiolonczele. Na płycie oprócz Jelonka wystąpiła spora ilość znakomitych gości grających na gitarach perkusji oraz basie. Już pierwszy utwór BaRock zachwyca swoją nietuzinkową kompozycją czuć tu barokowy klimat w instrumentalno rockowej otoczce. Każdy z kawałków ma swój niepowtarzalny klimat i nie słyszymy tu powtarzających sie dźwięków i motywów jak w innych tego typu produkcjach. Utwory są bardzo klimatyczne i rozbudowane. Naprawdę dzięki tej płycie można zakochać się w skrzypcach. W końcu mamy do czynienia z jednym z najlepszych skrzypków w Polsce. Mam nadzieje że Jelonek uraczy nas jeszcze nie jedną tak wspaniałą płytą. Jest to naprawdę solidne wydawnictwo które ma szanse wzbudzić zainteresowanie nie tylko w naszym kraju. Do mnie osobiście przemawia taki rodzaj muzyki dobrze można sie przy niej zrelaksować. Kawałki jak wspomniany wcześniej BaRock, Vendome 1212, Funeral of Provincial Vampire, czy też melancholijny Beech Forest należą do moich ulubionych chodź wdg. mnie nie ma na tej płycie złego kawałka. Bardzo ciekawy jest także kawałek Mosquito Flight w którym to mamy dźwięk jakby uciekającego owada. Płyta na pewno nie jest jakimś wielkim przełomem w tego typu produkcjach ale jest ona na pewno bardzo solidną i jedną z lepszych produkcji do tego pochodzenia polskiego. Często na dobrą sprawę nie doceniamy ilu w naszym kraju mamy wspaniałych muzyków i zespołów które doceniane są za to za granicą chodzi tu głównie o zespoły metalowe ale nie tylko. A oto i jedyny jak an razie klip z tego wydawnictwa:


Lista utworów:

1. BaRock 3:07
2. B.East 3:30
3. Vendome 1212 3:05
4. Akka 2:36
5. Steppe 4:52
6. Funeral of Provincial Vampire 3:26
7. Lorr 3:56
8. Beech Forest 2:46
9. War in the Kids Room 3:05
10. Miserere Mei Deus 2:06
11. Mosquito Flight 4:00
12. MachineHat 3:08
13. Elephants Ballet 3:14
14. Pizzicato Asceticism 6:45

,,Rozerwę cię na pół...Zmiażdżę twoje kości i zjem twoje ciało. Wypiję twoją krew. Ja... Pochłonę cię." - Kigeki

W tle leci piosenka zespołu Doom/Ghotic metalowego Draconian - ,,Death, come near me'' A ja przed chwilą któryś już raz obejrzałem to niezwykłe 10 minutowe dzieło reżysera Rika Hataketa twórcy między innymi Samurai Champloo jakim jest Kigeki (Comedy). Widać w tym jakże krótkim dziele zafascynowanie kulturą europejską ponieważ rzecz dzieje się w Irlandii a konkretnie w wiosce dręczonej atakami żołnierzy angielskich. Małą dziewczynka słysząc o czarnym szermierzu walczącym za rzadkie i niespotykane książki bierze jedną z domowej biblioteki i rusza mu na spotkanie. Dlaczego wybrała właśnie tą książkę? Nie wie sama ale czuje, że jest ona tą którą wędrowny szermierz szukał do dawna. Wyrusza by prosić go o pomoc w zamian za książkę. Fabułą jest dość prosta i nie ma w niej nic odkrywczego ważny jest za to sposób ukazania tej krótkiej i tajemniczej historii z pogranicza starych legend i mrocznych opowieści. Na dużą uwagę zasługuje tu oprawa graficzna wszystko tonie w ciemnych barwach obraz miejscami jest wręcz czarno biały tła są bardzo szczegółowo dopracowane. Muzyka również odgrywa tu istotną rolę, praktycznie przez całe 10 min leci Ave Maria. Chodź słowa tej pieśni nie mają kompletnie nic w spólnego z tym co dzieje się na ekranie to sama muzyka idealnie pasuje do mrocznego posępnego klimatu tego anime. Oprócz rzeczy oczywistych mamy tu także do czynienia z niewyjaśnioną do końca zagadką co stało się z 200 żołnierzami angielskimi rozgromionymi przez czarnego szermierza. Można się jedynie domyśleć oglądając dokładnie cale anime. Jest to krótkometrażowa perełka na którą naprawdę warto poświęcić te 10 minut by szybko zatopić się w tym tajemniczym świeci oraz równie szybko go opuścić. Wielbiciele mrocznych historii będą na pewno w pełni usatysfakcjonowani ale nie tylko oni.
Na dziś zaplanowałem dalsze pisanie mojej pracy maturalnej na temat motywów średniowieczne w literaturze fantasy. Temat bardzo ciekawy i dużo można o nim mówić tyle ze mam mały problem z tą literaturą przedmiotu dotyczącą średniowiecza chodź tak na prawdę nie jest mi ona potrzebna to muszę umieścić ją na moim konspekcie. Coś tam wymyśle. Oto i kilka kadrów z Kigeki :