sobota, 5 kwietnia 2008

Coś co siedzi we mnie...

W mrocznej otchłani westchnień świtu
w strachu przed lękiem słychać niemy krzyk
tych dla których jest już za późno
za późno na to by powstać
niczym feniks odrodzić się z szarych popiołów
i kroczyć jak dawniej przez martwy świat
ale po co?

Nie znając celu nie widząc już sensu
idziesz dalej mimo to
wiedząc to o czym inni mogą tylko marzyć
mimo, że słów brak by to nazwać nadać sens
to coś jest gdzieś głęboko przypominając wciąż o swym istnieniu
tylko tyle
by nie stać się jednym z nich nie możesz o tym zapomnieć

Pośród martwych dusz i otchłani zapomnienia
brnąc przez mrok za niczym
mimo to czując, że to właśnie jest sensem samym w sobie
i nic nie jest dziełem przypadku chodź nic tym nie kieruje
i patrząc wstecz pośród deszczów mglistych wspomnień
i nic już nie jest pewne

We własnym świecie sie rodzisz lecz w obcym umierasz

*************************************************

Patrząc lecz nie widząc
nasłuchując lecz nie słysząc
końca?
Czujesz, że istniejesz...




*************************************************

To było jak sen
Pamiętam to tu tej nocy zginąłem
podążając za mroźnym księżycem
Znów jest noc
Piękna mroźna noc
a mroźny księżyc znów lśni
Jak tu zimno jak tu mroczno
znów mnie woła...


************************************************

Zawieszony pośród gwiazd nasłuchując kropel deszczu
ciemnych strug szaleństwa pędzących bez celu
Nic już nie jest takie jak dawniej
myśli inne choć o tym samym
inne cele i marzenia
inne życie?
Czas zaciera naszą niewinność i naiwność
Nic już nie jest takie same jak dawniej
Czy to ty sie zmieniłeś czy świat?

**********************************************

Jedna straszna, długa mroźna zima
By ciemny lód pokrył zieleń i słońce
By zniszczyć blask
Nadeszła burza z piorunami wprost z z bram piekieł
Spłynęło zło z czterech stron świata
Zapomniane przez własnych stwórców przez strach
Lasy pokryte lodem nie mające sie odrodzić
Powstało tu nowe życie
Hordy wilków, martwy księżyc
to wszystko
Lecz także i on zostaje pokryty ciałami martwych wilków


***************************************************

Ciągły teatr rozgrywany co dzień
spalony scenariusz życia
nowa maska ten sam człowiek
lecz żadna z nich nie ukryje tego kim jesteśmy
ból przeszywający nasz strach
i nie wiesz kiedy zejdziesz ze sceny
Z szyderczym śmiechem? Czy z fałszywymi oklaskami?
Byle by nie zmiażdżyła Cię opadająca szkarłatna kurtyna
Uważaj oni patrzą...


**************************************************

Setki krwawych oczu
ból i strach
dlaczego?
Na stos, na stos!
To ich wzmacnia
twój strach i płacz daje im sił
chodź wiedzą, że skończą tak samo jak ty
Na stos, na stos!

poniedziałek, 31 marca 2008

Tysiąc Orków


Krwiożercza horda orków kierowana przez nieznanego jeszcze wroga, wyruszyła z gór Grzbietu Świata na łupieżczą wyprawę, siejąc pożogę i niszcząc wszystko na swojej drodze. Na tę ścieżkę zniszczenia przypadkiem trafia mroczny elf tropiciel Drizzt Do`Urden wraz z grupą zaufanych przyjaciół. Lecz kiedy zabrzęczą klingi i zacznie się bitewny zgiełk, być może nawet im nie uda się powstrzymać tysiąca Orków. To wprowadzenie widnieje na tylnej okładce książki R.A. Salvatore Tysiąc Orków zapowiadając wstęp do naprawdę ciekawej i wciągającej historii. Salvatore jest amerykańskim pisarzem fantasy i science fiction. Wykreował jedną z najbardziej znanych postaci w literaturze Fantasy mrocznego elfa (drowa) Drizzt Do`Urdena jak na razie autor poświęcił mu 17 książek podzielonych na rożne trylogie. Tysiąc Orków należy do pierwszej części Trylogii Klingi Łowcy. Akcja całej sagi rozgrywa się w świecie Forgotten Realms (zapomniane krainy) jednego z najpopularniejszych światów literatury fantasy i gier Rpg, którego autor jest współtwórcą. Tak na prawdę nieznajomość poprzednich części sagi nie przeszkadza ani trochę w odbiorze książki. Akcja zaczyna się kiedy to ma miejsce atak kilku orków oraz co dziwne i niespotykane gigantów lodowych na karawan krasnoludów dowodzonych przez Treda McKnucklesa zmierzającego na handel do Płycizn. Z rzezi przeżył tylko Tred oraz Nikwillig obaj ciężko ranni wyruszają aby opowiedzieć o wszystkim królowi krasnoludów mającemu swą siedzibę w Milthirowej Hali. Dużym zaskoczeniem jest dla nich fakt współpracy tak prymitywnych i bezwzględnych istot jakimi są orkowie ze szlachetnym rodem Gigantów lodowych. Czyżby szykowała się jakiś większy atak zagrażający okolicznym mieszkańcom? Dlaczego Giganci współpracują z orkami? Te i wiele innych pytań zadają sobie ocalali krasnoludowie. Chcąc jak najszybciej poinformować o tym króla i okolicznych mieszkańców wyruszają dodatkowo motywowani chęcią zemsty i odwetu na tych co zabili ich pobratymców. Akcja opowieści zgrabnie przenosi się między rożnymi miejscami akcji odsłaniając przed nami kolejne akcje fabuły. będziemy między innymi śledzić wydarzenia dziejące się w mieście Mirabar gdzie za sprawą jednego zbuntowanego krasnoluda dojdzie do rebelii . Będziemy także śledzić losy karawany nowego króla krasnoludów Bruenora Battlehammera do Milthirowej Hali , któremu towarzyszy nasz bohater Drizzt wraz ludzką kobietą Catti-Brie którą darzy odwzajemnianą miłością barbarzyńcom Wulfgarem i niziołkiem Regisem. Gdy w końcu król Bruenor spotyka Treda i Nikwilliga podczas przeprawy przez złą przełęcz postanawia rozejrzeć się po okolicy za grupką orków która tak urządziła krasnoludów. Mimo, że wszyscy mu to odradzają ponieważ jest on królem i taka wyprawa może być bardzo niebezpieczna jest on zdeterminowany na tę wyprawę, ponieważ uświadamia sobie fakt, że będąc już oficjalnie koronowany na króla krasnoludów w milthirowej hali mimo wszystko będzie czuł się tam jak w klatce i nie będzie mu dane wyruszyć już ze swymi wiernymi przyjaciółmi na przygodę. Będąc zresztą pewien że jest to niewielka grupka orków z którymi szybko się rozprawią zbiera kilkudziesięcioosobową drużynę wraz ze swymi przyjaciółmi i wyrusza na polowanie na orki. Od tej pory zaczyna się prawdziwa przygoda pełna sporej ilości niebezpiecznych potyczek i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Mówiąc o pojedynkach są one doskonale zarysowane w tej książce przez Salvatore, bardzo dynamiczne i szczegółowe, które czyta się z zaciekawieniem wyobrażając sobie cały ich przebieg w naszej wyobraźni. Postacie są również bardzo dobrze zarysowane każda z nich ma swoją niepowtarzalną osobowość oraz cechy charakterystyczne dla jej rasy. Jak np każdy krasnolud jest waleczny i gotów jest poświęcić się dla swego kompana niziołek zaś jest sprytny i przebiegły i w miarę możliwości unika potyczek lecz gdy nie ma wyjścia odwagą w boju nie odbiega sporo od krasnoluda. Sam Drizzt mimo swej odmienności w końcu jest mrocznym elfem, które to z założenia są złe i nienawidzą innych ras jest z powodu swej popularności, którą zawdzięcza licznym przygodom z goła szanowany przez innych. Chodź mamy tu także sytuacje w, której to jest on dyskryminowany przez markiza Elasula i władających miastem Mirabar i nie zostaje on z powodu swego pochodzenia wpuszczony do miasta. Jego odmienność jest dla niego również przeszkodą w związku z Catti-brie jest on świadomy tego, że ona jako człowiek w przeciwieństwie do długowiecznego elfa szybko się zestarzeje mimo to jednak chce być z nią. Zastanawia go również kwestia ich dzieci wie, że jeśli by się na nie zdecydowali były by one odmienne i dyskryminowane przez innych z powodu swego pochodzenia
( mielibyśmy do czynienia jak w przypadku półelfów z półdrowami). Informacje o tym co gnębi naszego bohatera są głównie zawarte w kartkach z pamiętnika drowa , które to co pewnie rozdział pojawia się w książce na którego łamach Drizzt zadaje sobie nurtujące jego życie pytania i próbuje znaleźć właściwe rozwiązanie i podjąć właściwe decyzje. Jak widać oprócz akcji rodem z gier fantasy Rpg mamy do czynienia z motywami i zachowaniami obecnymi w naszym codziennym życiu jak dyskryminacja i akceptacja samego siebie. Dlatego myślę, że pozycja ta ma prawo spodobać się nie tylko wielbicielom fantasy ale także osobą dobrze nie obeznaną jeszcze w tym temacie pod warunkiem, że ma się dużą wyobraźnie i jest się wielbicielem wartkiej akcji.
Świat w, którym ma miejsce akcja książki Forgotten Realms to jeden z głównych światów Dungeons & Dragons. Wielu osobą nie obeznanym z grami fabularnymi fantasy nic ta nazwa nie mówi więc postaram się wytłumaczyć o co chodzi. Gry fabularne (RPG, czyli Role Playing Games) powstały w USA w latach 70-tych, są to gry z tzw. odgrywaniem ról. Gry tego typu jak właśnie D&D odgrywają się w umyślę graczy którzy to prowadzą poprzez liczne przygody swoje utworzone wcześniej an specjalnych kartach postacie. W grze tej panuje wiele zasad, które to są zapisane w specjalnych księgach do zakupienia w księgarniach. Całą zabawą nadzoruje tzw. Mistrz Gry (Game Master) lub inaczej Mistrz podziemi( Dungeon Master) jest on osobą sprawującą piecze nad całą grą poprzez odgrywanie ról postaci które mogą spotkać bohaterowie tzw. Npc-ów oraz wymyśleniu i pokierowaniu całej przygody i pilnowaniu by gracze przestrzegali zasad gry. Osobą uwielbiającym fantasy i mającym spora wyobraźnie mając dobrą i zgraną ekipę nie ma szans by ten rodzaj zabawy się nie spodobał. Każdy z nas w głębi swych myśli chciałby uciec choć na chwile z tego często ponurego i szarego świata, oderwać się od rzeczywistości i zanurzyć się w baśniowe krainy pełne magii, smoków, oraz niezapomnianych przygód. Na koniec dodam kilak ciekawych obrazów związanych z fantasy znalezionych w sieci.