środa, 18 maja 2011

I took a deep breath to tell you how I feel but no words came out


Widzę jak to wszystko zwala się na nas
świat, który jest nam obcy
przygniata i dusi.

Jest noc
ja nie śpię, myśli wokół tysiąc
zgnieciony i upchnięty w czyjejś szufladzie.
Tu pośród przedmiotów bez znaczenia.
I czekam aż wyciągną po mnie swe ręce
potrząsną i wrzucą gdzieś w inną świadomość.

Ktoś pilnuje by nic w tym świecie nie działo się bez przyczyny
Zakładając rękawicę Boga
krwią i pieniędzmi żongluje nad nieświadomym tłumem.



***********************************************************************************

Coś pękło
Czuję jak wymyka mi się rzeczywistość.
Z otchłani świadomości czarne kartki  wypadają.
Nieopisany strach uderza mną o ziemię
zaburza świadomość i trzeźwe myślenie.
Chwile takie jak ta pozostawiają w pamięci trwały ślad
blizny na psychice.
Gdzie teraz znajdę schronienie?
Stoję tu na krawędzi jedną nogą ponad przepaścią
Sam tworze martwe scenariusze, myśli się wiją jak węże w mej głowie.
W takich chwilach największym wrogiem jestem sobie sam
i zdaję sobie sprawę jaki jestem słaby.


***********************************************************************************

Wyrzucam siebie z własnej głowy
Duszę swą w ręku zaciskam
i przecieka mi przez palce.
Posiadając tak wiele pustkę jednak czuję
wiem jednak, że można było trafić dużo gorzej.

Świat nigdy nie był sprawiedliwy
ocieka łzami, krwią i fałszem.
Tu gdzieś na skraju mrocznej pustki istnieje chora duszna rzeczywistość
istnień spalających się w mgnieniu oka i nic tak naprawdę nieznaczących.
Gdzie tylko jednostki napędzają tłumy do życia w złudnej harmonii.
Świat istot wielkich, tych małych i stłamszonych geniuszy
rodzi się od nowa by zgasnąć po chwili.
Od jakiegoś fatum zależy tylko czy pamięć po nich pozostanie.

Chęć posiadania spowalnia rozwój wymarłych już cywilizacji
To żądza sprawia że człowiek nie brzmi już tak dumnie.
I to co naprawdę wartościowe z czasem zanika a pozostaje to na czym można zarobić.
Człowiek stał się ofiarą tego co stworzył
pieniądze i władza ponad ludzkie życie
niegdyś święte życie.

W chaosie codzienności próbuję jednak dostrzec rzeczy piękne
lecz ulotne.
Otwieram swe oczy by podziwiać dzieło matki ziemi
i widzę jak z czasem to wszystko upada.
Są chwile rozkoszne rozpamiętywane przez lata
niestety trwające zbyt krótko.
Świadomość tego w jakim świecie żyje pozwala mi przetrwać w momentach zwątpienia
Są jeszcze ludzie, którzy nie dali się stłamsić temu światu lub przynajmniej jak ja próbują.


***********************************************************************************

To straszne, że jeden człowiek potrafi powoli wysysać chęć życia
niszcząc wszystko wokół.
Dlaczego musimy być zależni od innych ?
Gdyby tak można naprawdę być ,,panem własnego losu"
czy wtedy jednak sami nie deptali byśmy marzeń innych?

Zgliszcza ludzkich dusz pod nogami plączą się co dnia
Nienawidzę tego stanu pustki i chrzęstu mych kości miażdżonych.
Bezsilność pojawia się o zmroku
czuję jak ulatnia się świadomość i plączą mi się myśli w głowie.
To straszne jak ciężko w tych chwilach jest dostrzec piękno
Nosząc wciąż w sobie blizny tych chwil z każdą kolejną bardziej krwawię.
Nie potrafię jednak choć się starałem żyć w ciągłej obojętności.

Przytłacza mnie myśl tego kim mógłbym być gdyby nie to wszystko
i to jak mój umysł jest zamknięty, przesiąknięty gównianą codziennością
Są chwile w których to wszystko wybucha wewnątrz mnie
Uzewnętrznia się i stoi naprzeciw mnie postać czarna której nienawidzę
złożona z wszystkich złych chwil.
Wtedy pragnę uciec choć wiem, że to bez sensu
i zastanawiam się
jak długo jeszcze?



*Rysunek
nr. 1 -autor nieznany
nr. 2 - Phil Hale http://www.allenspiegelfinearts.com/hale.html
nr. 3 - Michael J. Bowman http://magicplasticcassettefactory.blogspot.com/
nr. 4 - Derek Hess http://www.derekhess.com/sub.cfm?section=updates&menu=news

czwartek, 24 lutego 2011

Am I Born To Die?

Kim jestem?
Tak ciężko jest znaleźć jednoznaczną odpowiedź
Niewolnik cudzego umysłu
zagmatwany w dusznej codzienności.
W myślach przebija się świadomość codziennej egzystencji
w świecie sztucznie kreowanym przez nielicznych.
Co prawdą? A co fikcją, w którą chcą żebym uwierzył?
Mogę uciekać lecz ten mrok nadal mnie otacza.
Jestem obserwowany...
każdy mój krok skrupulatnie notowany
nic nie umknie postacią zza kurtyny.
Mogę starać się zerwać te łańcuchy
lecz czekają na mnie nowe piękne, lśniące.

Ilu z was zabija wewnątrz siebie?
Ilu jeszcze się nie przebudziło?

Od narodzin otoczony kłamstwem
Czuje jednak, że coś jest nie tak.
Na zewnątrz przechadzają się
postacie zagubione, wewnątrz martwe 
i nikt nie słyszy krzyku ich rozdzieranych duszy.
Niemoc w byciu sobą  przytłacza
i ciężko oddychać pod maską codzienności.
Czuję się przez to nikim
jednym z nich.

Ile jest ludzi zdających sobie sprawę, że biegną wprost 
w przepaść?

Są jeszcze chwile, w których czuję się wolny
i powrót z nich jest bardzo bolesny.
W niemocy uwięziony podążam krętą ścieżką
do miejsca, w którym nic już nie ma.
Spalona ziemia przede mną i rzeki zatrute,
jadowite kreatury w zakamarkach ciemności.

Na wzgórzu tłum ludzi bez twarzy
słucha mężczyzny w masce błazna.
Depcząc siebie nawzajem chronią się pod jego skrzydłami
donośny śmiech spod maski słychać.
W zamian za schronienie odziera on ich z człowieczeństwa 
...ludzkie skóry, krew i mięśnie.
Stoję bezbronny przyglądam się w milczeniu
nie mogąc nic zrobić.

Staram się zrozumieć to wszystko 
jak i kiedy doszło do tego?
Skąd mroczna masa wzięła swój początek?
I ten stan, w którym łatwiej jest tym
co myślenie powierzyli innym.
Wszystko co was otacza jest na wpół martwe
zagubione w teraźniejszości, nic nie znaczące.
I mimo prób ukręcenia głowy bestii,
która i tak powstanie silniejsza niż zwykle
by zgładzić w was to co piękne
...i reszta już nie ma znaczenia.

Nic nie czuję
myśli czarne jak dym kręcą się w mej głowie.
 W mur nią uderzam i stróżka czerwoności przysłania me oczy.
Nie czuję dalej nic