czwartek, 24 lutego 2011

Am I Born To Die?

Kim jestem?
Tak ciężko jest znaleźć jednoznaczną odpowiedź
Niewolnik cudzego umysłu
zagmatwany w dusznej codzienności.
W myślach przebija się świadomość codziennej egzystencji
w świecie sztucznie kreowanym przez nielicznych.
Co prawdą? A co fikcją, w którą chcą żebym uwierzył?
Mogę uciekać lecz ten mrok nadal mnie otacza.
Jestem obserwowany...
każdy mój krok skrupulatnie notowany
nic nie umknie postacią zza kurtyny.
Mogę starać się zerwać te łańcuchy
lecz czekają na mnie nowe piękne, lśniące.

Ilu z was zabija wewnątrz siebie?
Ilu jeszcze się nie przebudziło?

Od narodzin otoczony kłamstwem
Czuje jednak, że coś jest nie tak.
Na zewnątrz przechadzają się
postacie zagubione, wewnątrz martwe 
i nikt nie słyszy krzyku ich rozdzieranych duszy.
Niemoc w byciu sobą  przytłacza
i ciężko oddychać pod maską codzienności.
Czuję się przez to nikim
jednym z nich.

Ile jest ludzi zdających sobie sprawę, że biegną wprost 
w przepaść?

Są jeszcze chwile, w których czuję się wolny
i powrót z nich jest bardzo bolesny.
W niemocy uwięziony podążam krętą ścieżką
do miejsca, w którym nic już nie ma.
Spalona ziemia przede mną i rzeki zatrute,
jadowite kreatury w zakamarkach ciemności.

Na wzgórzu tłum ludzi bez twarzy
słucha mężczyzny w masce błazna.
Depcząc siebie nawzajem chronią się pod jego skrzydłami
donośny śmiech spod maski słychać.
W zamian za schronienie odziera on ich z człowieczeństwa 
...ludzkie skóry, krew i mięśnie.
Stoję bezbronny przyglądam się w milczeniu
nie mogąc nic zrobić.

Staram się zrozumieć to wszystko 
jak i kiedy doszło do tego?
Skąd mroczna masa wzięła swój początek?
I ten stan, w którym łatwiej jest tym
co myślenie powierzyli innym.
Wszystko co was otacza jest na wpół martwe
zagubione w teraźniejszości, nic nie znaczące.
I mimo prób ukręcenia głowy bestii,
która i tak powstanie silniejsza niż zwykle
by zgładzić w was to co piękne
...i reszta już nie ma znaczenia.

Nic nie czuję
myśli czarne jak dym kręcą się w mej głowie.
 W mur nią uderzam i stróżka czerwoności przysłania me oczy.
Nie czuję dalej nic



1 komentarz:

Anonimowy pisze...

hmmm...dziwnie i zarazem ciekawie sie to czyta...myśli/przemyślwnia które i mój własny umysł spłodził jako wynik stosunku ducha z tym co spotkał TU...czy to real czy iluzja?...hmmm...no ja tu jestem tylko gościem...z przekonaniem że to bedzie chwila...która ulotni sie jak dym...