wtorek, 29 kwietnia 2008

,,Strzeżcie się...żyje...pożądam...jestem mroczny" We Are The Strange

Po obejrzeniu tego dzieła muszę przyznać że z początku miałem dość dziwne odczucia. Jest to bowiem produkcja bardzo awangardowa i bardzo oryginalna. Za wszystkim stoi reżyser M dot Strange cały świat przedstawiony w tym anime zrodził się właśnie w jego głowie. 84 minuty komputerowej nowoczesnej animacji połączonej z motywami z 8- bitowych gier na konsolę Atari, elementów wyciętych jakby z papieru oraz postaci rodem z teatru kukiełek lub po prostu lalek. Bardzo niekonwencjonalna mieszanka, która w połączeniu z mroczną atmosferą i tajemniczym z pozoru zagadkowym scenariuszem daje naprawdę niezwykły i chory klimat. Historia opowiada o młodej kobiecie o imieniu Blue wykorzystanej seksualnie i porzuconej, która spotyka na swej drodze chłopca o imieniu Emmm. Bohaterowie są wyrzutkami w tym dziwnym i okrutnym świecie. Chłopiec namawia Blue by poszła z nim do miasta na lody, lecz tam czeka na nich niebezpieczeństwo. Zostają wplątani w środek walki między dziwacznymi monstrami z, którymi walczy Rain bardzo dziwny osobnik niby bohater lecz jest on bardzo brutalny i niepoczytalny posiadający gadającą pelerynę. Wszystko zmierza ku ostatecznej walce z największym złem całego miasta osobą o której mówi się od samego początku i, która przypomina co chwila o swym istnieniu i zamiarach zniszczenia wszystkiego. Cała ta historia zostaje jednak tak udziwniona, że często nie jesteśmy wstanie dojść do tego co akurat dzieje się na ekranie. Walki są tu w bardzo wyraźny sposób wzorowane na grach video jak np transformacje Raina. Jak sie także okazuje każda postać skrywa w sobie jakąś tajemnice, która wychodzi na jaw w ostatecznym starciu ze złym. Blue jest w tym świecie zupełnie zagubiona czasem zdaje się być oderwaną od tej chorej rzeczywistości jednak i ona ma swoją role do odegrania w zaprowadzeniu ostatecznego porządku. Cały obraz to jakby ukazanie w krzywym zwierciadle tego z czym mamy do czynienia w grach video lub wszędzie tam gdzie jest walka dobra ze złem. Świat tu przedstawiony może być także alegorią do naszego świata, który coraz to bardziej staje się dziwny pochłonięty przez złe żądze. Mieszkańcy tego powiedziałbym nawet apokaliptycznego miasta chowają się czekając na przyjście tego, który ich wyzwoli. Mamy tu także motyw wykorzystywanej kobiety, której w prost jest powiedziane, że jest tylko bezwartościową zabawką. Te wszystkie motywy można dostrzec jedynie dokładnie oglądając i analizując to co dzieje się na ekranie. Oprócz świetnych dopracowanych i przemyślanych animacji o których już wspominałem jakich nie spotkamy nigdzie indziej należy jeszcze wspomnieć o doskonałej muzyce,która odgrywa tu bardzo istotną rolę. Cześć ścieżki dźwiękowej jest dziełem Piotra Mohammeda ,,Glaca" lidera zespołu Sweet Noise i projektu noise.inc z którym to właśnie przygotowywał dźwięki do tego dzieła.To film M dot Strange'a i grupy artystów tworzących awangardę sceny amerykańsko-japońskiej. Sen i 3-letnia praca jednego człowieka. 80 minut filmu w 3 lata - tyle pracowałem z SN nad "Czasem Ludzi Cienia". Ten film jest takim ciosem między oczy, że nie mogłem odmówić. To jest klasyczna forma kolaboracji internetowej. "M" znalazł w sieci moje dźwięki i wyraził wstępne zainteresowanie współpracą- wypowiedź Glacy na temat We Are the Strange. Anime to powinno zaciekawić tych, którzy poszukują nowych sposobów animacji oraz po części fanów starych gier video. Wiem jednak, że nie każdemu przypadnie do gustu ta pozycja i uzna ją za bezwartościową nie rozumiejąc jej treści i przesłania. Ja osobiście lubię obejrzeć coś innego i niekonwencjonalnego dla takich ludzi właśnie przeznaczone jest to Anime. Jest to bardzo dobra odskocznia od rzeczywistości.
Na koniec kilka kadrów i trailer z muzyką noise.inc :