sobota, 15 marca 2008

,,Zabijanie to łatwizna,ale zadawanie ran to trudna sztuka.'' - Shigurui

Przed chwilą skończyłem oglądać 6 odcinek anime Shigurui. Siedzę wygodnie i słucham 25 minutowy kawałek Burzum - Rundgang Um Die Transzendentale Saule Der Singularitat ten utwór ma w sobie jakaś magie niespotykaną jak dla mnie nigdzie indziej wolny i hipnotyzujący najlepszy do słuchania przed snem. Wracając do Shigurui jest to anime samurajskie bardzo takie lubię bardzo podobał mi sie np: Ninja Scroll, Afro Samuraj, Samurai X czy też Samuraj Champloo. Jednak na postaci samurajów podobieństwa się kończą pomiędzy wymienionymi anime. Oglądając Shigurui ma sie wrażenie że to anime che być czymś więcej niż inne tego typu serie. Na początek wita nas bardzo ciekawy i interesujący opening ze świetną animacją przenikającymi barwnymi obrazami dominuje tu czerń i czerwień. W pierwszym odcinku mamy pokazaną sytuacje gdzie młodszy brat szoguna Iemitsu Tokugawy – Tadanaga, urządza pojedynek pomiędzy dwoma samurajami. Nie są to zwykli samurajowie jeden z nich jest ślepy drugi zaś bez ramienia. Co dziwne również pojedynek ten ma odbyć sie na prawdziwe miecze nie na treningowa jak to jest w zwyczaju. Początek tego majestatycznego pojedynku to tylko wstęp by za pomocą retrospekcji w kolejnych odcinkach poznać historie Gennosuke Fujikiego oraz Seigen Irako którzy jak się okazuje mają zatargi z wcześniejszych lat. Niby prosta historia o pojedynku dwóch szermierzy lecz nic bardziej mylnego. Wszystko to przedstawione jest w taki sposób ze każda sekwencja tego anime stara sie być osobnym dziełem sztuki obrazem malowanym przez malarza. Mnóstwo tu rożnego rodzaju zbliżeń ujęć w półmroku zbliżeń owadów lub kwiatów. Na przemian mamy do czynienia z ciemnymi mrocznymi tłami by za chwile obraz rozświetlił się kolorowymi kwiatami lub krwawo czerwonym księżycem. Czerń biel i czerwień to kolory dominujące. Kreska jest wykonana bardzo starannie jest niezwykle dopracowana każda z postaci ma tu swój odrębny styl i charakter. Anime ocieka również sporą ilością przemocy krwi i seksu.
Walki które mają tu miejsce nie mają nic wspólnego z szybkimi wymianami kilkuset uderzeń na sekundę znanych z innych tego typu produkcji większość czasu zajmuje bohatera przyjecie odpowiedniej postawy i skupieniu się na walce niektóre z nich kończyły się na dosłownie jednym machnięciu mieczem. Szczerze mówiąc anime nie jest zbyt proste w odbiorze z początku nie jest łatwo połapać się o co chodzi lecz później wszystko po kolei się wyjaśnia sam jestem ciekaw jak dalej potoczy się akcja. Poczekam z dalszą oceną serii aż obejrzę resztę odcinków których jest 12 .
O to kilka kadrów z tych odcinków:






1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Zmień kolor tekstu bo biały w oczach się jebie jak to czytam na kacu.